Aktywna niedziela
Temperatura nieubłaganie spada w dół. Zima się zbliża prawdziwymi skipami i wieloskokami. A to trochę nas tu deszczykiem postraszy, a to chłodnymi podmuchami wiatru, ale my nadal czujemy komfort uprawiania biegactwa na świeżym powietrzu, wytracamy go dopiero gdy jest -20, i to nie wszyscy… Zatem teraz nadal z ochotą bierzemy udział w zawodach biegowych.
Skórzec na 5tkę
Dwuosobowy skład plus wybrał się na III Skórzecki Bieg Niepodległości. Kamil Onisk biegł na dystansie 5 km, a Olko aktywna wciąż, natchniona halloweenową gorączką wzięła swoją małą dynię na spacer z kijkami. Organizacja biegu i po raz pierwszy marsz NW, wykonane niebywale przyzwoicie, przyjęto nas niezwykle sympatycznie. Hipsterskie torebki do pakietów startowych zrobiły robotę już na wstępie. Kamil w dozie tej ekscytacji chciał pokazać sztuczkę z kijkami i tak niegramotnie nimi operował, że uszkodziłyby dekorację, i to jeszcze przed startem zawodów. Dobrze, że chociaż pokazał klasę na biegu – nabiegał na lajcie 19:19, Olko przeszła dystans w 40 minut, ostatnie dwa kilometry towarzyszył jej Kamil, i w nagrodę zabrała go za to do McDonaldsa, bo nie wyrobili się na słodki poczęstunek. A było, co tam kosztować… Olko miała za to farta w losowaniu i do domu wracała z paletkami do pingponga!
