Kiedy spora część dreptaków witała wiosnę w Mińsku Mazowieckim, przy opadach śniegu z deszczem, ja postanowiłem wybrać się aż pod Ostrołękę. Organizowany był tam IV Leśny bieg, zawody już mi znane ponieważ rok temu też tam startowałem. Oczekiwania miałem proste, spróbować powtórzyć wynik z poprzedniego roku.
Tego dnia były dwa dystanse 5 i 10 kilometrów, ja wybrałem 5. A dlaczego akurat 5km? O tym potem. Trasa była ta sama co rok temu, jedna pętla pięciokilometrowa. Trasa poprowadzona drogami leśnymi obfitowała w kilka mniejszych podbiegów i jeden wyraźnie większy.
Start po 11 zawodnicy z 10 i 5 zaczynali razem. Oczywiście jak to mam w zwyczaju zacząłem szybko, za szybko. Pierwszy kilometr 3:37/km i 3 pozycja. Za szybki start zapłaciłem w środkowej części gdzie pojawiły się podbiegi, wyprzedziło mnie ok. 10 zawodników, tempo spadło do ok. 4:00/km. Na szczęście końcówka znowu była po płaskim i można było znowu lekko podkręcić do 3:45. W efekcie na metę wbiegłem z czasem 19:20 i zająłem 6 miejsce.
Bieg na 5 km wybrałem ze względu że była prowadzona klasyfikacja zawodników służby leśnej o Puchar Nadleśniczego Nadleśnictwa Ostrołęka. Udało się ją wygrać i to drugi raz z rzędu 😉
Za rok znowu tam wrócę spróbować podtrzymać dobrą passę.
Ps. A to wszystko z bolącym achilesem.
http://www.sport.moja-ostroleka.pl/art1490171216,iv-bieg-lesny-w-dla-dabrowskiego-zdjecia-wideo
