O duathlonie w Garwolinie nie poczyta Wam Krystyna Czubówna, ale głos podłoży Sławek Toporowski, który przygotował relację, w charakterystycznym dla siebie stylu. W rolach głównych wystąpili: Toporek (Sławomir Toporowski), Tomek Szeląg, Margaret (Małgorzata Kretowicz), Joanna i Sebastian Węglińscy. No to jazda! To był chłodny, ale słoneczny dzień, pierwszy w maju. Do Garwolina zjechała cała śmietanka, nie tylko biegaczy, na imprezę pod nazwą Duathlon. Bieg 5 km, rower 18 km i bieg 2,5 km. Ubrani w obcisłe ciuchy, bo styl trzeba mieć! Margaret prezentowała się, jak na wybiegu, w lekko rozpiętej bluzce, w miejscu gdzie panowie lubią zajrzeć. Joanna gustownie także w obcisłej kreacji i jej Seba, no, no, także całkiem fajnie się prezentował. Sławek przywdział przylegający, opływowy strój (przypomina redakcja). Tomek Szeląg z resztą również. Oczywiście byli także inni Mińszczanie, ale nie z Dreptaka, aczkolwiek sympatyzujący jak na przykład Mariusz Piórkowski, Tomek, Kasia Strusińska ze swoim chłopakiem. Składanie rowerów, naklejanie numerów i sprzęt do strefy zmian, rowery powieszone na siodełkach, w koszykach obok buty, kaski i zawodnicy na start. Bieg, dwa okrążenia, część już pędzi na rowerach, część jeszcze biegnie, rowerem kręci się sześć okrążeń, jest to cudne przeżycie, miejscami 50 km/h, ostre wiraże. Pędzę ponad 40 i nagle ktoś mnie wyprzedził to Sebastian na czasówce, musiał nieźle pędzić. Koniec jazdy, do strefy, zmiana obuwia i bieg, ostatni etap 2,5 km. Ciekawa dyscyplina, fajny klimat, wesołe towarzystwo i parę osób na pudle. Zawody wygrał Sebastian Węgliński 59 minut i 35 sekund. Joanna także zaliczyła podium w kat.kobiet poniżej 18 lat. Sławek Toporowski, w kategorii dziadków trzeci. No Margaret poza bluzka nie postarała się, ale walczyła i za to ją szanujemy i lubimy. Potem grill, rowery do samochodu i do następnych zawodów.
