Paweł Czyżkowski bardziej kojarzyłby nam się z Piwną Milą, a jednak to on wystartował w 1 Mila Mistrzostwa Polski Amatorów rozgrywanych na stadionie lekkoatletycznym AWF. Ognisko klubowe na którym dzień wcześniej Czyzuś był obecny, było nad wyraz spokojne, w zasadzie większość rozkoszowała się piwkiem 0%, obyło się bez burd i awantur. Taka trochę nuda. Paweł mimo tego, że nie poimprezował jakoś szczególnie, był zmęczony, na zawody jechał bez przekonania. Uspokajanie go, że dobrze to wróży, nie działało. Treningi dają w kość, jest trochę przemęczony, do tego nałożył się ciężki tydzień w pracy, jednak i tak miał zawalczyć. I jak obiecał tak wybiegał sobie czas 4:41, co dało 10 miejsce w open, 7 wśród amatorów i 2 miejsce w kategorii M30. Dla niego czas był bez rewelacji, ale jakby nie patrzeć był to debiut na bieżni i dystansie krótszym niż 5000 metrów. Nie trenował pod te zawody, nie zakupił butów na bieżnię, a jak wiecie ma obsesji na punkcie zakupów butów. Miał to być przelotny romans i jednorazowy skok, teraz wraca klepać znowu asfalt. Na bieżni to zupełnie inne bieganie, płuca przepalone konkret…