Żyjemy póki, co niedzielnymi biegami, były biegi w Mińsku, w Warszawie i pod Poznaniem. Ale co jak, co najważniejsze są środowe mistrzostwa świata czyli nasz Czelendż, nie mogą zostać nieopisane. Deszczowa aura nas nie przestraszyła a nawet śmiemy twierdzić, że pogoniła bo, co poniektórzy odnotowali nawet ponad 30 sekundowe lepsze wyniki, niż przy pierwszym biegu na bieżni. Fenomenalnie spisały się dzieciaki, które podkręciły dziś atmosferę. Do nich należała pierwsza runda honorowa. Narzuciły mocne tempo to starym nie wypadało zwalniać. Pierwszym straszakiem na mecie był Jarek Chudy, tuż za nim przybiegł Kamil Onisk i Marek Szuba. Nie wiemy, co w weekend robiła Olga Pechcin, ale z pewnością nie odbiło się to na jej formie. Te jej warkocze i oszałamiający uśmiech znowu na mecie były pierwsze. Kolejne miejsca wśród Pań ciągle się tasują tym razem drugie miejsce zajęła Anna Koperska, a trzecie Elwira Łoza, której nawet gorączka nie jest w sanie wybić z rytmu. Gratulujemy wszystkim zaparcia, nie każdy lubi biegać, jak jest mokro, w deszczu. Ba niektórzy w ogóle nie lubią biegać! JAK TAK W OGÓLE MOŻNA?!?!
Spotkanie III – bieżnia
Opublikowany przez MKB Dreptak 25 kwietnia 2018