X Bieg Marszałka

Bieg w Sulejówku zbiera całą biegową elitę z okolicznych miast i miasteczek. Poziom zawodów jest bardzo, baaardzo wysoki. Do wyboru były dwa dystanse klasyczna 10 i bieg na 3500 metrów. 10 czerwca w sobotę klub reprezentowała solidna, męska ekipa, która prócz indywidualnych świetnych czasów, zdobyła 3 miejsce w klasyfikacji drużynowej. Na mecie 10 km pierwszy z naszych zawodników Piotrek Podstawka zjawił się na czwartej lokacie kategorii open z czasem 35:07. Czas jak na tego zawodnika, nie był jakiś szczególny, ale przy takiej pogodzie tzw. patelni, był to czas iście fantastyczny. Powroty po kontuzji są ciężkie, ale patrząc na Marcina Białego Białożyńskiego robi on piorunujące postępy. Samopoczucie po biegu, jak sam określił było średnie, ale cel złamania 40 minut osiągnął, i to się liczy. Piotrek Miąsko również został poturbowany przez żar z nieba, tym razem nie zbliżył się do upragnionej granicy 40 minut, ale mimo piekielnej pogody stanął na drugim podium swojej kategorii. Brawo młody! Karol Smutek również nie przepada za bieganiem w upale, pobiegł bardzo dobrze i na mecie zameldował się z czasem 44:43.

 

PODSTAWKA Piotr  M30 – 3 – 00:35:07

BIAŁOŻYŃSKI Marcin M30 – 12 – 00:39:36

MIĄSKO Piotrek  M18 – 2 – 00:44:15

SMUTEK Karol M30 – 30 – 00:44:43

 

Brawo Wy.

Na dystansie 3500 metrów biegł Adrian Bażant Bartnicki ale w wyniku niefortunnego incydentu z pomyleniem trasy został on zdyskwalifikowany. Był to okropny pech, bo nasz zawodnik byłby pierwszym biegaczem na mecie:-( Wielka szkoda, ale Adrian nie raz jeszcze udowodni, jak wielką ma parę w nogach. To, co w nim drzemie wiemy tylko my.

Co do samej organizacji biegu, to chciałoby się obsmarować kogoś na maksa, ale niestety nie ma się w zasadzie do czego przyczepić, no co najwyżej do pogody. Wszystko było na najwyższym poziomie, szybka dekoracja zawodników, 3 punkty z wodą i 3 kurtyny wodne, fajna koszulka w pakiecie. Fantastyczni kibice na całej trasie.

 

~ AWK

 

5-10-15 w Białej Podlaskiej

 

Dnia 11 czerwca z grupą Dreptakowych zapaleńców odwiedziła wschodnią Polskę, by na ulicach Białej Podlaskiej podczas 6 Rodzinnego Pikniku Biegowego Biała Biega, bić rekordy na dystansach 5, 10 i 15 km, w cyklu Grand Prix Traktatu Brzeskiego. Jeden z nielicznych biegów, na który komfortowo nas zawieziono i przywieziono busem, a wszystko to dzięki uprzejmości kierownictwa Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Mińsku Mazowieckim.

Dzień zapowiadał się chłodny, z brakiem słońca oraz lekkim wiaterkiem, czyli wszystko to co biegacze lubią gdy planują bić rekordy. Sama trasa prosta (jedna pętla), ale nie szybka bo oprócz równej i jednolitej nawierzchni, płaskiego profilu to niestety trochę kręta z jednym nawrotem. Co do warunków atmosferycznych, to wiadomo bywają zmienne i tak w trakcie biegu na 5 km mieliśmy powtórkę z Mińska w pełnym nasłonecznieniu. Na dystansie  5 km pobiegło trzech zawodników z naszego klubu tj.:

 

  1. Paweł Czyżkowski zajmując 4 miejsce spośród 128 biegaczy z czasem 17:01
  2. Mariusz Piotrowski zajmując 5 miejsce spośród 128 biegaczy z czasem 17:08
  3. Łukasz Czerwiński zajmując 16 miejsce spośród 128 biegaczy z czasem 20:17

 

Pawłowi Czyżusiowi od początku  biegło się ciężko, biegł bez szczególnej motywacji, treningi w tygodniu przez problemy zdrowotne mocno odpuścił i nie liczył na spektakularny wynik. Summa summarum wyszło niekiepsko i  ostatecznie zajął 4 miejsce open z czasem 17:01. Mariusz Panter Piotrowski po ostatniej niedyspozycji odrodził się z popiołów i pobił swój rekord o całe 3 sekundy. Nowy wynik, którym się teraz chlubi to 17:08. Łukasz z nowym sezonem odnajduje w sobie niesamowite pokłady, który w nim drzemały, a o którym sam nawet nie wiedział. Ma niesamowite warunki, aby w niedalekiej przyszłości złamać to 20 minut. Podczas gdy chłopaki z dystansu pięcio kilometrowego dogorywali na trawie bądź szukali wodopoju, trójka kolejnych zawodników MKB Dreptak stawiała się w linii startu na dystansie 10 i 15 km. Trasa ta sama, ale warunki atmosferyczne zgoła inne. Słońce odeszło za grube chmury, a zerwał się silny wiatr. W takich warunkach na dystansie 10 km walczyli:

 

  1. Karol Zalewski zajmując 13 msc. spośród 215 biegaczy z czasem 40:32
  2. Mikołaj Nalazek zajmując 14 msc. spośród 215 biegaczy z czasem 40:38

 

A na koniec nasza jedyna przedstawicielka płci pięknej Izabela Lemanowicz, która postanowiła zmierzyć się z najdłuższym dystansem 15 km, w trzech pętlach dobiegła do mety z czasem 1:07:53 zajmując 32 miejsce spośród 144 biegaczy, a 3 msc. wśród kobiet, wskakując tym na pudło oraz nasz członek honorowy Pan Robert Smuga, który na tymże dystansie wybiegał 118 msc. OPEN z czasem 1:28:43.

 

Wszystkim Wam szczerze gratulujemy, a także chcielibyśmy podziękować  osobom: Panu Robertowi Smudze za udostępnienie środka transportu dzięki któremu nasza drużyna mogła bez problemu wziąć udział w tak odległym logistycznie biegu i Pani Elizie Gągol za wspaniałe pilotowanie wycieczki i entuzjastyczne kibicowanie.

 

~ ŁC

Bieg Rzeźnika

O 1:45 w Cisnej pojawiły się dwie drużyny reprezentujące nasz klub na trasie 80 km. Chłopaki nie spodziewali się tego, ze trafią na najgorsze możliwe warunki, jakie w ogóle mogą ich spotkać… Wielu startujących w tym biegu od lat po biegu mówiło, że nowa trasa zaprezentowana w tym roku jest najtrudniejszą w historii. Dodatkowo dzień przed startem przyszła burza i padało od godziny 16, aż do samego rozpoczęcia biegu, a który był o 3:00 w nocy. Sam organizator na odprawie powiedział, że tak mokrego startu nie było od 3 edycji. Trasa trudna i wymagająca, w której zalicza się około 30 górskich szczytów. Podstawowy dystans to 80 km, ale dla miłośników istnieje możliwość przedłużenia poniewierki o kolejne 20 km. Nikt z Dreptaków nie zdecydował się na ten wyczyn, choć patrząc na Tobiasza, ten psychol miał chrapkę. Większość trasy chłopaki we mgle z ograniczoną widocznością, ale za to z wielkim dopingiem.

Tobiasz i Kamil pobiegli taktycznie, zakładając, że na odcinki między punktami dają sobie równo 2 godziny, czyli na cały dystans podstawowy około 10 godzin, a następnie zwarci i gotowi robią dodatkową trasę 20km o nazwie Hardcore. Pomysł hardcorowy. Pierwszy etap zrobili w czasie poniżej 2 godzin, ale niestety Kamila na około 15 km złapał pierwszy kryzys na szczęście przed samym punktem nawadniania. Zrobili trochę spaceru, tempo takie totalnie zboczone, pogadali i Kamil na nowo się zmotywował. Drugi etap także udało się im zrobić w zakładanym czasie, czyli poniżej 2 godziny. Pojawiły się lekkie problemy zdrowotne Kamila i chłopaki podjęli decyzję o zmniejszeniu tempa, a które pozwoli na ukończenie biegu. Na 50 km Kamil otrzymał od innej mijającej pary specyfik z solidnym kopem magnezu, który odblokował mięśnie i dodał energii. Nie, nie było to EPO. Na 70 km została podjęta decyzja o rezygnacji z dodatkowego dystansu. Tobiasz do samego końca motywował swojego partnera. Kamil odżywał na zbiegach. W rezultacie chłopaki ukończyli bieg na 47 miejscu. Kamil wykazał się wilkim hartem ducha, i nie zawiódł swojego partnera, i utarł nosa wszystkim niedowiarkom. Ma chłopak charakter. Mogą obydwaj odhaczyć w swym życiowym kalendarzu niesamowitą przygodę.

 

Wyniki:

Tobiasz Nowakowski i Kamil Onisk 11:53:28 – 47 miejsce open

Mariusz Szymański i Dariusz Kupiec niestety po 5 godzinach z przyczyn losowych biegu nie ukończyli.

Ten bieg to była prawdziwa rzeźnia.

 

 

~ TN

Logo_footer   
     © 2015-2022 MKB Dreptak | wsparcie, aktualizacja: boria.pl

Nasz profil na:           Szukaj w serwisie:   



Zgodnie z przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych wszelkie prawa do fotografii oraz tekstów zamieszczonych na tej stronie są własnością jej autora. Kopiowanie i rozpowszechnianie ich w jakiejkolwiek formie bez zgody autora jest zabronione.