Kwiecień plecień… Zima tej wiosny jest dosyć irytująca, tu zastosujemy górnolotną metaforę, jak życiówki innych biegaczy. Te nieszczęsne skoki temperatury, jak przy menopauzie. No nie jest tak jak być powinno, byliśmy trochę rozczarowani. Ale tymczasem to my dokopaliśmy tyłek pogodzie! Nasze serca ukojone zostały przez stawienie się na starcie Ligi ponad 40 osób! Mińska Liga Biegowa to nasze drugie cudowne dziecko (po Grand Prix), fajny biegowy happening okraszony szczyptą rywalizacji. Więcej info w poprzednich postach. W pierwszej potyczce wygrała Ola Pechcin i Seba Weglinski. Było absolutnie zawodowo! Zapraszamy w kolejna środę! Bo środa to dzień…. Ligii!!! Świntuchy!
W Y N I K I (19 KWIETNIA 2017 R)