W niedzielę 14 lipca w miejscowości Wydminy odbył się IV Półmaraton Wydminy. To urokliwa miejscowość, która jest położona na skraju Pojezierza Mazurskiego, w pewnym oddaleniu od głównego Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich, na granicy Pojezierza Ełckiego. Po dwuletniej przerwie półmaraton powrócił na piękną i malowniczą trasę wokół Jeziora Wydmińskiego. Uczestnicy półmaratonu mogli zachwycać się tym, co w Gminie Wydminy najcenniejsze: zielone lasy, czyste jezioro, cudowna przestrzeń życiowa oraz kreatywnych, serdecznych i oczywiście bardzo rozbieganych mieszkańców. W tegorocznej edycji Organizatorzy strefę startu i mety zorganizowali po raz pierwszy na wydmińskiej Wyspie, którą z lądem łączy legendarny Most Garb. Tym mostem przebiegli uczestnicy półmaratonu po obiegnięciu Jeziora Wydmińskiego oraz Garbatej Piątki zmierzając na linię mety. W półmaratonie tegorocznym wystartowało 223 zawodniczek i zawodników z kraju i zagranicy. W kategorii kobiet zwyciężyła Julita Piwońska z Ełku z czasem 1:37:20, drugie miejsce zajęła Marzena Łaskowska z Olecka czas 1:38:42, na trzecim stopniu podium stanęła Katarzyna Puczyłowska z Ełku uzyskując czas 1:39:48. W kategorii mężczyzn na najwyższym stopniu podium stanął  !! Hurrra !!! nasz reprezentant Paweł Czyżkowski z czasem 1:17:04, drugie miejsce zajął Marcin Getek z Ełku czas 1:17:17, a trzecie Jakub Ołowski z miejscowości Dzierzgoń uzyskując czas 1:17:40. Drugi nasz reprezentant Mirek Sujak uzyskał czas 1:32:46 i został sklasyfikowany na 28 miejscu w kategorii open oraz 5 miejscu w kategorii M50. Biegacze wiedzą, że na końcu każdej trasy czeka meta, medale, kibice i upragniony odpoczynek. O to zadbali Organizatorzy, którzy przygotowali dla wszystkich biegaczy wyjątkową Kulturalną Strefę bez Stopera, czyli specjalnie zaaranżowaną przestrzeń relaksu na łonie natury. Każdy z uczestników otrzymał piękny wypalony z gliny i malowany medal oraz techniczną, ultralekką, oddychającą, inspirowaną mazurskim klimatem koszulkę. Koszulka została zaprojektowana i wyprodukowana przez Górali, na specjalne zlecenie ludzi z Mazur. Na miejscu działała również strefa gastronomii z lokalnymi przysmakami.

Kilka zdań naszych zawodników:

Mirek:

„Zawsze w okresie letnim wybieram z kalendarza biegów, bieg zlokalizowany na Mazurach. W tym roku wybór padł na Półmaraton Wydminy, o biegu i jego Organizatorach opowiedziała mi Jasia Radomska z Rydzewa. Na bieg namówiłem Mateusza Milewskiego, z którym bardzo często wspólne wybieramy się na biegi górskie, ultra czy treningi w okolicach Mrozów a Mateusz namówił „Nosacza” Pawła Czyżkowskiego. Ukończenie Półmaratonu Wydminy to dla mnie też okazja do świętowania małego jubileuszu. Był to mój 65 ukończony półmaraton. Sięgnąłem do statystyk: 3 górskie, 10 przełajowych i 52 uliczne ukończone półmaratony. Brawa należą się Organizatorom półmaratonu za: trasę, strefę relaksu, sprawną organizację, miłe przyjęcie, uśmiechnięte twarze wolontariuszy na trasie biegu, pogodę. To wszystko sprawiło, że bardzo chętnie polecam każdemu udział w Półmaratonie Wydminy. Kolegom Pawłowi i Mateuszowi gratuluję wyników i dziękuję za wspólny wyjazd.”

Paweł:

„Początkowo nie byłem zbytnio przekonany do udziału w tym biegu ale po krótkich namowach, zgodnie z dewizą „tam mnie jeszcze nie było” postanowiłem wystartować.

Przed biegiem planowałem zbytnio się nie zmęczyć i ukończyć te zawody we względnym komforcie ale jak to często bywa wyszło zupełnie inaczej… 🙂

Start poprzedzony standardową rozgrzewką, odliczanie od 10 i ruszamy! Pierwsze pół kilometra spokojnie, nikt nie wyrywa się do przodu. Wydaje mi się że biegniemy bardzo wolno. Ja czuję się bardzo dobrze więc postanawiam delikatnie przyspieszyć. Pierwszy kilometr zegarek pokazuje w 3:38, widać wcale tak wolno nie było 😀 Mimo wszystko biegnę dalej swoje. 5 km mijam w 18:21, rywale zostają nieco w tyle. Czyżby miało być tak łatwo?

6 km za nami, skręcamy w leśną drogę i zaczyna się zabawa. Mimo zmiany nawierzchni tempo zbytnio nie spada, piątka pomiędzy 7 i 12 km w 18:31, kolejny zawodnik jakieś 200-250 z tyłu, jest dobrze. Na kolejnych kilometrach nogi jakby dużo cięższe, sporo łagodnych podbiegów które zaczynają jednak mocno dawać w kość. Kolejne kilometry nieco wolniej, tutaj wyszedł brak przygotowania pod dystans półmaratonu, do tego swoje trzy grosze dołożyła pogoda i intensywny relaks z kolegami poprzedniego dnia 🙂 Mimo to piątka w 18:38 i dalej jakieś 200 metrów przewagi ale jest już cholernie ciężko.

18 km w nogach, wybiegamy z lasu i kierujemy się wzdłuż jeziora. W tym momencie bieg to już istna męczarnia. Mam ochotę się zatrzymać albo przejść do truchtu ale zaciskam zęby i biegnę dalej bo pierwszy z rywali jest już coraz bliżej, chyba poczuł krew 🙂 19 i 20 kilometr oba równo po 3:45 i oba równie boleśnie 🙂

Przebiegamy przez mostek i widzę tabliczkę „800 m do mety”. Tylko 800 metrów a ja zaczynam myśleć, że nie dam rady. Oczyma wyobraźni widzę jak zostaje wyprzedzony przed samą metą. Każde 100 metrów boli niemiłosiernie i dłuży się w nieskończoność. Zostało niecałe pół kilometra, rywal jest już naprawdę blisko ale myślę sobie że nie po to jechałem taki kawał i męczyłem się przez 20 km żeby dać się wyprzedzić na końcówce. Resztką sił udaje mi się jeszcze jakoś przyśpieszyć, przewaga nieco się powiększa, i bezpiecznie wbiegam na metę 🙂

Sporo czasu minęło zanim doszedłem do siebie, ten bieg kosztował mnie mnóstwo wysiłku i na pewno jeszcze kilka dni odczuję go w nogach. Z całą pewnością dawno się tak nie zniszczyłem, ale było warto 🙂

Wracając do samego biegu to z pewnością trzeba go zaliczyć do tych wartych polecenia, zwłaszcza jeśli ktoś nie lubi klepania kilometrów po asfalcie. Malownicza trasa i świetna organizacja to tylko jedne z atutów.”

No to, kto dał się namówić udział za rok? 

 

 

 

 

 

Logo_footer   
     © 2015-2022 MKB Dreptak | wsparcie, aktualizacja: boria.pl

Nasz profil na:           Szukaj w serwisie:   



Zgodnie z przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych wszelkie prawa do fotografii oraz tekstów zamieszczonych na tej stronie są własnością jej autora. Kopiowanie i rozpowszechnianie ich w jakiejkolwiek formie bez zgody autora jest zabronione.