Dreptakowe Rzeźniczki
Po tygodniu odpoczynku i błogiego lenistwa 17 czerwca Kamil Onisk i Tobiasz Nowakowski pobiegli kolejny bieg górski – 28 km Rzeźniczka. Bardzo bardzo ciekawi startu, bo od 80 kilometrowego Rzeźnika dzieliło ich zaledwie 6 dni. My z resztą też byliśmy ciekawi, w kuluarach złośliwie obstawialiśmy zakłady… Do tej zacnej ekipy dołączył Karol Zalewski. Który trenuje kiedy może, nie realizuje jakiegoś wyszukanego planu treningowego, nie ma czasu na dłuższe wybieganie, ale ma charakter, mocną głowę i biega sercem. Na start sprawdza się u niego doping Dzieciorów i Małżonki. Pogoda nie rozpieszczała naszych zawodników, praktycznie cały bieg w deszczu, pod wiatr i w błocie po kostki. Ale okazało się być fantastycznie! Tobiasz, jak to on, biegł nie zważając na nic. A zwłaszcza na jeszcze świeże i niezaleczone odciski. W takich okolicznościach i nieludzkich warunkach odnajduje się najlepiej. Kamilowi z kilometra na kilometr biegło się lepiej i lżej, choć w nogach było czuć jeszcze zmagania po Rzeźniku. Paradoksalnie najtrudniej wychodziły mu płaskie fragmenty trasy. Na mniejszych podejściach podbiegał, na większych przechodził do szybkiego marszu. A zbiegi, a zbiegi to już jego bajka! Nie czuł zmęczenia nóg, nie przeszkadzał mu wiatr, deszcz, czy błoto, puszczał nogi i leciał w dół. Kamil na mecie zameldował się jako 51 zawodnik. Liczył na złamanie 3 godzin, ale jak to z Nim bywa, zawsze przytrafi się jakaś przygoda. A tę przygodę musimy Wam opowiedzieć. Różne rzeczy się przytrafiają na trasie, począwszy o ekstremalne rewolucje żołądkowe, po kontuzje. Na ostatnim zbiegu ok. 700 metrów przed punktem w Roztokach jeden zawodników zaliczył solidną glebę. Niejeden cieszyłby się z samoistnej eliminacji konkurencji… Ale nie biegacze. Biegacze grają fairplay. Kamil zatrzymał się, aby mu pomóc. Sytuacja nie była za ciekawa, chłopak nie był w stanie nawet dreptać. Razem z innym zawodnikiem znieśli nieszczęśnika do punktu, gdzie czekała już pomoc ratowników. Noga jak się okazało później była złamana. W Kamila wstąpiły siły i zaczął gonitwę, od punktu do mety wyprzedził 25 zawodników, ale nie wystarczyło to na złamanie zakładanego czasu. Kamil za swoja dzielną postawę został nagrodzony i zaproszony na scenę. Chłopaki w każdym aspekcie pokazali prawdziwą klasę.
Tobiasz Nowakowski 2:36:10 open 3
Karol Zalewski 3:03:49 open 32
Kamil Onisk 3:15:02 open 51
~ KO i AWK
VIII edycja „AVON kontra przemoc – biegnij w Garwolinie”
18 czerwca już po raz ósmy ulicami Garwolina pobiegli zawodnicy między innymi byli wśród nich Dreptaki. Było to biegowe święto, do wyboru dwa dystanse 2 km i 10 km. Bieg wspierał kampanię przeciwko przemocy. Trasa byłą szybka, choć wcale niełatwa trasa, miała sporo podbiegów, ale gorący doping kibiców, niezastąpiona kurtyny wodne trochę łagodziły gorąc. Bieg w Garwolinie jest najlepszym biegiem w Polsce na 10 km, najlepszym biegiem dużym w Polsce i najlepszą imprezą biegową na Mazowszu. Atmosfera totalnie piknikowa, z paradą motocykli, starych pojazdów i konnych wozów strażacki. A w sercu tych wydarzeń byli biegacze. Na starcie dychy stanęła czwórka naszych zawodników Mirek Solecki vel Szymański, Mariusz Piotrowski, Iza Lemanowicz i Krzysiek Wycisłowski.
Mariusz Panter Piotrowski nastawiony był na bicie rekordu życiowego. Dwa pierwsze kilometry leciał idealnie, ale przy pierwszym dosyć mocnym podbiegu tempo spadło do 3:40. Później po kolejnym podbiegu pojawiła się kolka, która zmusiła go do przejścia do marszu. Wizja nadchodzącej porażki na tyle go zmotywowała, że dwa ostatnie kilometry biegł tempem 3:25. Mirek Solecki udowodnił, że w upale można biegać mocno i pewnie. A solidne treningi owocują, i można poradzić sobie w każdych możliwych ekstremalnych warunkach. Jedyna przedstawicielka deptakowych pań Iza Lemanowicz drugi rok z rzędu pokazała klasę. Zawodniczka jest w świetnej formie. Pogoda jej niestraszna. Krzysiek zwojował kategorię M60 uplasował się na 6 lokacie.
PIOTROWSKI Mariusz M30/6 czas 00:37:42
SOLECKI VEL SZYMAŃSKI Mirosław M40/13 czas 00:44:32
LEMANOWICZ Izabela K30 – 3 czas 00:44:52
WYCISŁOWSKI Krzysztof M60/6 00:50:25
~ AWK
Bieganie w Karczewie
W ramach dni Karczewa w niedzielne popołudnia 18 czerwca w pobliskiej miejscowości odbył się I Karczewski Bieg Uliczny na dystansie 5 kilometrów. W tym upalnym dniu na starcie dwóch pętli ulicami miasta stanęło 82 biegaczy. Klub reprezentowany był przez Pawła Tymińskiego. Pierwszy na mecie był Mateusz Wyszomirski z czasem 15:55, drugi Sławomir Ptak. Nasz nowy zawodnik po raz kolejny umocnił swoją pozycję, nie tylko w klubie, ale i biegowym półświatku. Zajął 3 miejsce w kategorii open z czasem 16:41 i na podium idealnie prezentował się w nowej koszulce klubowej. Nasi Panowie są przystojni i szybcy.
~ AWK